Włosi mają dość
Wynik wyborów we Włoszech to sygnał ostrzegawczy, że Europa ma już dość finansowej kuracji odchudzającej i technokracji, która z powodzeniem zastąpiła demokrację
Za pół roku nastąpi rozpad całego systemu. Daję starym partiom jeszcze pół roku, a potem będzie koniec – tak powyborczą sytuację we własnej ojczyźnie opisuje Beppe Grillo, 64-letni komik, którego ugrupowanie Ruch Pięciu Gwiazd stało się trzecią siłą w Italii, zdobywając w wyborach aż 25,5 proc. głosów. Grillo w rozmowie z niemieckim „Focusem” wieszczy dalej: rząd nie będzie w stanie wypłacać emerytur ani płacić pensji urzędnikom. Nastąpi rozpad całego systemu politycznego z powodu niewypłacalności.
Grillo uważa, że tradycyjne partie polityczne nie myślą poważnie o reformie kraju. – Blefują tylko, żeby zyskać na czasie – mówi.
Beppe Grillo nazywany jest – i nie bez powodu – populistą. Ale wielu wytrawnych polityków, przy wsparciu większości europejskich mediów, utwierdza w tym nie tylko Włochów, zwyczajnie bojąc się tego, co może ich czekać.
Więcej w wydaniu drukowanym "Idziemy" (nr 10/2013) oraz w wydaniu elektronicznym dostępnym na stronie eGazety.pl