Komu to służy?
Strefy płatnego parkowania w miastach teoretycznie powstały po to, by zachęcić ludzi do korzystania z komunikacji publicznej i zniechęcić kierowców do wjazdu do samego centrum. Obszary z parkometrami w całej Polsce rozrastają się z roku na rok. W Warszawie to już niemal 1/3 miasta i nie są to tylko rejony Śródmieścia. I to nie koniec urzędniczego apetytu na nasze pieniądze. Rząd chce, aby samorządy mogły wprowadzać u siebie opłaty za parkowanie także w weekendy, święta, a nawet w nocy.
Są zatem powody do zmartwień. No bo przecież nie każdy, kto wjeżdża samochodem do miasta, jest leniem, pasożytem na zdrowym, ekologicznym organizmie świeżo upieczonych mieszczuchów czy zaściankowym biznesmenem. Są osoby, których praca polega na przemieszczaniu się w ciągu wielu godzin po różnych obszarach miejskich. Tacy ludzie już dziś zostawiają w parkomatach nawet 30 złotych dziennie. A co będzie po zmianach, jeśli weszłyby w życie?
Więcej w wydaniu papierowym "Idziemy" (nr 25/2013) oraz w wydaniu elektronicznym dostępnym na stronie eGazety.pl
Komentarze:
Brak komentarzy.